&&&
Rozdział
pisany przy Ben Howard - Promise
And promise me this
You'll wait for me
only, scared of the lonely arms
Dzisiaj mieliśmy lecieć do Chorwacji
na wakacje, ale nie do obleganych kurortów bo nie zależało nam na
rozgłosie. Najbardziej doczekać się nie mógł Nacho i po
przekroczeniu pokoju hotelowego już chciał iść. Więc od razu
poszliśmy na zwiedzanie i musiałam przyznać, że było bardzo
ładnie i na jakiś czas się odcięłam od życia w Hiszpanii. I nie
powiem, ale teraz stresowałam się tym, że mamy jeden, wspólny
pokój, z jednym łóżkiem. I kiedy Nacho padł wykończony w swoim
łóżku w pokoju obok to my sami zamknęliśmy drzwi od naszego.
- Podoba się? - zapytał na co pokiwałam głową - To się cieszę. Ale jak chcesz to mogę spać na kanapie w salonie.
- Nie trzeba. W końcu i tak dawno temu widziałeś mnie bez niczego. - i od razu pożałowałam tego
- I miałaś cudne ciało. - rzucił myśląc, że tego nie słyszę więc nic nie mówiłam
Ale położyłam się do łóżka i nie
mogłam zasnąć zanim by wrócił Lucas z łazienki. Więc kiedy się
położył to tylko westchnęłam i położyłam na plecach, a on na
boku.
- Nie możesz zasnąć? - więc pokiwałam głową i odwróciłam ją w jego stronę i czułam jego ciepły oddech na swojej twarzy
- Dziękuje.
- Za co?
- Za wycieczkę. nawet nie wyobrażałam sobie, że jest tu tak ładnie. - na co się do mnie uśmiechnął
- Dowiedziałem się o tym miejscu od kolegi z drużyny. Przyjechał kiedyś tu z narzeczoną i dobrze się bawili.
- Nie jestem twoją narzeczoną.
- Wiem, ale chyba jesteś moją dziewczyną co? A zresztą chcę, aby się też i Nacho podobało.
- Podoba, podoba. - na co się do mnie uśmiechnął
Ale jakimś cudem udało mi się usnąć
tak wtulona w niego. Na drugi dzień postanowiliśmy iść na plażę
i rozebrałam się do stroju kąpielowego i nie przejmowałam się
niczym. Oczywiście mały chciał być non stop w wodzie i Lucas mu w
tym wtórował i gdyby nie ja to by tam siedzieli cały dzień. Ale
jednak poszliśmy do knajpki na obiad i widziałam ciemne chmury więc
postanowiliśmy wrócić do pokoju. Obejrzeliśmy jakąś bajkę i
mały zasnął wykończony więc go Lucas zaniósł a ja sama poszłam
do sypialni, gdzie pozbyłam się ciuchów i w stroju poszłam do
łazienki, aby napuścić sobie wody do wanny. I poprawiłam sobie
dół kiedy poczułam wzrok na sobie. Od razu się odwróciłam i
widziałam Lucasa z błyskiem w oczach i szybko się speszył i
przymknął drzwi. Wzięłam głębszy oddech i poszłam do pokoju
gdzie siedział na łóżku chowając twarz w dłoniach. Podeszłam
do niego i położyłam dłoń na jego ramieniu więc na mnie
spojrzał. Nachyliłam się nad nim i od razu delikatnie pocałowałam.
Sama nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Ale słyszałam bicie
naszych serc i do tego krople deszczu, które odbijały się o szybę.
Odsunęłam się od niego, a on od razu wstał i mnie przyciągnął
do siebie, całując. Oddałam pocałunki i zarzuciłam swoje dłonie
na jego karku i delikatnie masowałam go po szyi. A jego dłonie
spokojnie sunęły w dół po moim kręgosłupie. Nie spieszyliśmy
się z niczym, jednak w pewnym momencie przesunął mnie tak, że to
ja byłam przy łóżku i zaraz na nim wylądowaliśmy, a jego dłoń
zsunęła się za dół mojego stroju na co jęknęłam, a on z
pocałunkami zszedł na moją szyję.
- Drzwi. - i szepnęłam a on jedynie mruknął, że zamknięte
W tym momencie świat przestał dla
mnie istnieć. Czułam jego delikatne muśnięcia ust, dotyk jego
silnych dłoni i jego poruszającego się z wyczuciem. Musiałam
przyznać, że przez te lata się wyrobił i wiedział jak sprawić
by kobieta straciła na jakiś czas głowę i kontakt z
rzeczywistością. Po wszystkim tylko opadłam na poduszkę i
starałam się przywrócić normalny oddech i zatrzymać to uczucie
na jakiś czas. Ale z drugiej strony bałam się co teraz będzie.
Lucas objął mnie ręką i delikatnie głaskał po biodrze.
Odwróciłam swoją głowę w jego stronę i się uśmiechnęłam co
odwzajemnił i dostałam kolejnego całusa, którego odwzajemniłam i
się w niego wtuliłam na co głaskał mnie po ramieniu i słyszałam
jego miarowy oddech.
- Nie uciekniesz? - szepnął a ja zdziwiona na niego spojrzałam - Nie chcę cię stracić.
- Jeśli nie chcesz to się staraj tego nie zrobić.
- Obiecuje. - i dostałam buziaka w czoło
Jedynie tak leżałam z delikatnym
uśmiechem na moich ustach i głaskałam go po klatce piersiowej.
Chciałam, aby w tym momencie wszystkie problemy po prostu uciekły,
aby ta chwila trwała wiecznie. Bo już dawno nie czułam się tak
kochana i bezpieczna w czyiś ramionach. I w sumie sama nie
wiedziałam skąd się akurat w Lucasie wzięły te uczucia.
Spojrzałam do góry i widziałam jego uśmiech. Więc go
odwzajemniłam i podniosłam się trochę wyżej i go pocałowałam
co odwzajemnił.
- Zamieszkajcie ze mną. - szepnął a ja na niego spojrzałam zdziwiona – Proszę.
- A co z Javierem?
- Może zamieszkać w moim mieszkaniu.
- Czekaj, czekaj. Więc ty chcesz przenieść się do małego, skromnego domku na przedmieściach i oddać takie mieszkanie obcemu mężczyźnie?
- Tak, bo chcę codziennie budzić się przy tobie. Codziennie widzieć Nacho i wiedzieć co się u niego dzieje. A Javier jest już dorosły i na pewno się zgodzi.
- Nie uważasz, że to trochę za szybko?
- Rozumiem. - i od razu widziałam jego smutek w oczach
- Może daj mi czas na przemyślenie tego? Nie chce czegoś podejmować pod urokiem mile spędzonej nocy. Bo to poważna decyzja. Ale obiecuje, że rozważę ją dosyć uważnie.
- Dobrze. Nie musisz się spieszyć. - i pogłaskał mnie po policzku na co się do niego przytuliłam i szepnęłam mu w szyję
- Podoba mi się to jaki jesteś teraz.
- Mi też. Czuję się jakbym zderzył się z jakąś kometą.
- To dobrze. - i mocno go objęłam – Bo lubię czuć się tak jak teraz.
- To cieszę się, że to dzięki mnie. - i głaskał mnie po plecach na co zamruczałam i zaraz znowu poczułam jego usta na swoich
Nasz drugi raz był tak samo cudowny i
ekscytujący jak poprzedni i tym razem czułam jeszcze większe
zmęczenie i tylko zamknęłam oczy i odpłynęłam. Ale przez cały
czas czułam ciepło, które pochodziło od mocnego uścisku Lucasa.
I pomimo jego propozycji to jednak spało mi się dosyć dobrze.
Dzisiejszy dzień zdecydowanie należał
do tych spędzonych dosyć aktywnie. Rano przy śniadaniu
postanowiliśmy wybrać się na zwiedzanie tego uroczego miasteczka,
dlatego przygotowana w najwygodniejsze rzeczy, a także buty byłam
gotowa na spędzenie tego dnia wśród dwóch facetów. Spakowałam
swoją torbę i czekałam aż oni sami się wyszykują i ruszyliśmy
na podbój miasta. Jeśli o mnie chodzi to byłam pod wrażeniem i to
wielkim. Pstrykałam zdjęcia i wiedziałam, że będę miała co
robić po powrocie i trochę się wykosztuje jeśli chodzi o
wywołanie. Ale teraz akurat o tym nie myślałam tylko pstrykałam
zdjęcia jak najęta wszystkiemu co mnie otaczało, a także tej
dwójce, która była ze mną. Widać było, że są tak samo
szczęśliwi jak ja. A najbardziej Nacho, który latał jakby się
najadł szaleju i tylko jak wracaliśmy do pokoju to od razu kładł
się spać. Tak w sumie leciał nasz urlop i kiedy wróciliśmy do
Madrytu to miał po nas przyjechać Dawid więc kiedy czekaliśmy na
niego na lotnisku to tylko złapałam Lucasa za rękę i mocniej ją
ścisnęłam na co zdziwiony na mnie spojrzał.
- Zamieszkaj z nami.
- Naprawdę?
- Tak, te wakacje były dobrym czasem na zastanowienie się.
- Kocham cię. - szepnął i zaraz złożył pocałunek na moich ustach a ja tylko zdziwiona nie wiedziałam co zrobić – Hmm?
- Nic. - i sama namiętnie go pocałowałam i szepnęłam pomiędzy pocałunkami – Czekałam na te słowa dość długo, a teraz jestem szczęśliwa jak nigdy.
- I będziesz jeszcze bardziej szczęśliwa, obiecuje ci to.
- No, no gołąbki lepiej syna pilnujcie. - zaśmiał się Dawid i od razu się od siebie oderwaliśmy, a nasz syn jakby nigdy nic stał sobie obok niego
- To ja ich pilnuje. - powiedział na co się Lucas zaśmiał i przywitał z przyjacielem
- Ale podobały się wakacje? - zapytał na co pokiwaliśmy głową – To się cieszę, a teraz w drogę. Kierunek?
- Nasz dom. - powiedział Lucas patrząc na mnie i sam ścisnął moją dłoń co odwzajemniłam
"Nasz dom" romantycznie:) I takie wakacje... Aż się rozmarzyłam... Szkoda, że został już tylko jeden odcinek:( Bardzo lubię te opowiadanie. Czekam na ostatni odcinek. Pozdrawiam, Jastylla:)
OdpowiedzUsuńEj, ej . Niech oni tak nie szaleją, bo drugie dziecko będzie. I co wtedy ? Ah te motyle w brzuchu, chemia i te inne sprawy. Miłość w powietrzu się unosi. Ale jak oni są szczęśliwi, to ja się czepiać nie będę przecież xd
OdpowiedzUsuń