wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział 15.

Powiem wam, że jak nie mogłam się zebrać w sobie i cokolwiek napisać... to w sobotę jak usiadłam to napisałam całość, wrzuciłam zaległe rozdziały z notatnika do worda i gotowe. Więc w sumie nie wiem jak to wyjdzie do końca hahah ale teraz OFICJALNIE mogę napisać, że rozdziały będę znowu pojawiać się systemem wtorek, weekend :D a dlaczego wtorek? No cóż... w środę to ja wracam o 6 do domu z pracy do tego lecę od razu na hiszpański i zawsze w środy jak wracam do domu to od razu kładę się na łóżku i odpoczywam. Więc do weekendu zapewne dodam w sobotę po szkole :P

Hasta luego guapas! Aaa i piszę teraz specjalne opowiadanie dla kogoś kto sprawia, że mogę się pomimo ciężkiego dnia uśmiechać:)

&&&


Lucas

Dostałem dzisiaj wiadomość od Pauli czy bym nie mógł wpaść bo jej narzeczony musiał jechać do swojej siostry coś jej zrobić, a jej brat miał dzisiaj wieczorne zajęcia i nie mógł być z małym. A ona sama pracowała. Dlatego się zgodziłem bo każda chwila spędzona z moim synem wprowadzała do mojego życia dużo radości. Nacho był bardzo mądrym chłopcem i dochodziłem do wniosku, że od niego mógłbym się naprawdę dużo uczyć. Ale podjechałem pod ich dom i do środka wpuścił mnie Javier.
  • Więc zostawiam was i Paula zostawiła kolację w lodówce. I ma być o siódmej i mały ma już leżeć w łóżku.
  • Słucham?
  • Lepiej rób tak jak w planie ma być bo Paula pod tym względem jest cięta. - zaśmiał się
  • Mamusia po prostu o mnie dba. - i przyszedł mój synek upaćkany czekoladą więc na nich spojrzałem
  • A no tak... wpadliśmy do garnka z czekoladą. - i podrapał się Javier po głowie
  • Ok to pójdziemy się umyć co? - zauważyłem
  • Muszę? - i oblizywał palce na co się zaśmiałem i zostałem z nim sam

Na szczęście czekolada szybko zeszła i zastanawiałem się co mamy zrobić. W sumie byłem po raz pierwszy u niego na tak długo. Ale usiedliśmy z miską popcornu przed telewizorem i oglądaliśmy.
  • Tato?
  • Tak mały?
  • A dlaczego nie mieszkasz z mamą?
  • Bo widzisz...
  • Nie chcesz nas? - i na mnie spojrzał
  • Nacho... po prostu twoja mama teraz jest z wujkiem Marcosem. Ale to nie znaczy, że my nie będziemy się spotykać i wariować tak, aby mama się nie dowiedziała.
  • Wolałbym, abyś był z mamą. - i wstał z miejsca – Lepiej się położę. - i uciekł do pokoju a ja tylko westchnąłem i poszedłem za nim i usiadłem obok
  • Gniewasz się? - i poprawiłem mu kołdrę
  • Czas na bajkę. - powiedział a ja od razu wpadłem w małą panikę bo jaką bajkę to ja mam poczytać – Mama zawsze opowiada różne historie.
  • Hmm... - i się rozejrzałem po pokoju i w oczy wpadł mi misiek – Wiesz, że ten miś to ulubiona zabawka twojej mamy? - a on od razu zaprzeczył – Pamiętam, że zawsze leżał na jej łóżku.
  • Jak poznałeś mamusię?
  • Widzisz twoja mama. - i usiadłem po turecku na łóżku – Była bardzo zagorzałą fanką mojej wcześniejszej drużyny. Wiedziała o niej wszystko i jak to bywa podeszła do nas, piłkarzy po autografy.
  • Mama nie lubi piłki nożnej.
  • Teraz to nie dziwne, ale wcześniej uwielbiała. I podeszła do mnie po autograf, ale upadł jej notes i we dwoje się po niego schyliliśmy i niestety twoja mama uderzyła mnie w czoło. - i na samo wspomnienie się zaśmiałem tak jak on
  • Mama gapcia.
  • Gapcia, ale ładna.
  • Mama jest śliczna. - na co pokiwałem głową – Ale co było dalej?
  • Wraz z autografem dałem jej swój numer telefonu. I tak zaczęła się nasza znajomość.
  • I ja. - uśmiechnął się
  • Ty akurat pojawiłeś się później. - zauważyłem
  • Co ci się spodobało w mamie?
  • Twoja mama jest bardzo mądra, ma swój osobisty urok i młodzieńczą nutkę szaleństwa.
  • I robi piękne zdjęcia.
  • Zdjęcia? - spojrzałem na niego zdziwiony na co pokiwał głową i wyciągnął z szuflady jedno i byłem w szoku
  • Chciałbym być taki jak mama.
  • Wiesz zawsze chłopcy chcą być jak tata.
  • Ty też chciałeś być jak dziadek?
  • Tak, ale nie wyszło mi to za dobrze. - westchnąłem – Ale jakieś jeszcze pytania?
  • Dlaczego nie jesteś jak dziadek?
  • Bo dla niego zawsze liczyła się rodzina, a ja wybrałem karierę zamiast rodziny. - westchnąłem – Dlatego może dobrze, że chcesz być jak mama. Pewnie nie możesz się odpędzić od dziewczyn.
  • Melisa mnie prześladuje. - westchnął – Ostatnio dałem jej kanapkę, a ona chciała mnie pocałować. Fuj. - i się skrzywił na co zaśmiałem – Też lubisz całusy jak mama?
  • Muszę w tym momencie przyznać rację. - i się uśmiechnąłem – Ale chyba powinieneś już spać.
  • Nie. Mam być w łóżku i czekam na mamę, aż mi da buziaka na dobranoc.
  • I pogłaszcze po brzuszku? - szepnąłem a on pokiwał głową – Twoja mama jest w tym specjalistką.
  • Specjalistką? W czym? - i do pokoju weszła Paula
  • Mama! - i się szeroko uśmiechnął a ja od razu wstałem z łóżka
  • Jakiś cud, że o tej porze jesteś już w łóżku. - zaśmiała się i do niego podeszła
  • Tata mnie położył.
  • No, no. - i się do mnie uśmiechnęła co odwzajemniłem – Ale pora spać bo jutro szkoła.
  • Oj wiem... - westchnął i się położył na co go przykryła dokładnie kołdrą – Dobranoc skarbie. - i dała mu buziaka w policzek, głaszcząc po brzuszku
  • Kocham was. - uśmiechnął się i zakopał pod kołdrę a Paula pociągnęła mnie za sobą zamykając jego drzwi
  • No to ten ja się będę zbierać. - i podrapałem się po głowie
  • Może napijesz się herbaty?
  • Jeśli to nie kłopot. - a ona od razu poszła do kuchni więc sam ruszyłem za nią
  • Nie musisz być taki spięty w mojej obecności. W końcu kiedyś się nawet dogadywaliśmy.
  • Nie jestem. - od razu zauważyłem
  • No tak, a jak weszłam do małego to od razu wstałeś ze swojego miejsca.
  • Mały dzisiaj pytał o to jak się poznaliśmy.
  • Uderzyliśmy się czołami. - zaśmiała się
  • No narobiłaś mi guza, zanim zdradziłaś imię.
  • Ej nie moja wina, że się schyliłeś w tym samym momencie co ja.
  • Mały mówił, że nie lubisz piłki. - a ona od razu spuściła głowę – Przepraszam... wiem, że to przeze mnie.
  • Zamierzałam go wysłać na mecz. - a ja od razu się uśmiechnąłem – Javier też jest fanem piłki więc nie będzie problemu.
  • A ty? Dawno nie byłaś na meczu.
  • A ja? Ja nacieszę się romantycznymi chwilami z narzeczonym.
  • Czyli?
  • Kiedy ostatnim razem byłeś z dziewczyną? - i oparła dłonie na biodrach
  • Oj dawno. - zauważyłem
  • Zaplanuje swój przyszły ślub. - powiedziała – W końcu mam na to czas. A ty? Żadna laska na oku? Coś nowego.
  • Tak wyszło. Teraz mam czas dla syna.
  • Mały uwielbia spędzać z tobą czas. W kółko o tobie mówi.
  • Tak? Jak jest ze mną to gada jak najęty o tym jaka świetna jest jego mama.
  • Wcale nie, denerwuje go bo musi chodzić wcześnie spać, nie ma tak dobrze.
  • Że chce być taka jak mama. - uśmiechnąłem się – Mówię poważnie.
  • Chce, aby miał udane dzieciństwo i wyszedł na ludzi. I miał lepsze życie ode mnie bo na to zasługuje.
  • Na pewno ma. Jesteś świetną matką i każdy może się tylko uczyć tego od ciebie.
  • Bycie mamą to coś więcej... nie da się nauczyć tego.
  • Wiem... chciałbym być taki jak ty. Odważna, silna i samowystarczalna.
  • Uwierz mi, że czasem to nie jest takie fajne. Czasem chciałabym być....
  • Szaloną dziewczyną, którą znałem?
  • Tamta Paula umarła.
  • Wraz z narodzinami małego? - a ona pokiwała głową – Mam pomysł.
  • Ty?
  • Zapraszam do wesołego miasteczka.
  • Może skorzystam. - zaśmiała się
  • A teraz to ja będę uciekać bo jutro od rana trening.
  • Powodzenia.
  • A dziękuje. - zaśmiałem się – Więc w takim razie do zobaczenia.

I odłożyłem kubek od razu idąc w stronę drzwi i zadowolony poszedłem do auta. Kto by pomyślał, że możemy się zacząć tak dobrze dogadywać.  

3 komentarze:

  1. Hmmm... Dobrze, że Paula jest nastawiona do niego w pozytywny sposób. Ale kiedy będzie przełom? W wesołym miasteczku?:) Eniiiiiiii...;] nie torturuj mnie:P Pozdrawiam, Jastylla:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się normalnie nie mogę doczekać tego ich wypadu do wesołego miasteczka. Jestem pewna że wydarzy się tam coś przełomowego. Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie krótko, bo niestety moje oczy odmawiają posłuszeństwa i ledwo widzę :D Czyżby Lucas zabierał Paulę do wesołego miasteczka, żeby się przekonać, czy resztki tego szaleństwa w niej pozostały? Kurcze, byłam pod wrażeniem rozmowy Lucasa z Nacho :) Widać, że mały jest bystry i zadawał poważne pytania ;) Myślę, że za jakiś czas będzie chciał być jak tata, skoro jest nim tak zauroczony i w kółko o nim gada :) Synek tatusia, może przyszły piłkarz? ;D Dobrze, że chociaż potrafią ze sobą rozmawiać, chociaż widać, że Lucas czuje się trochę niezręcznie, za to Paula nie ma oporów by opowiadać o planowanym ślubie, a jego serce pewnie łamie się na kawałki ;p Mógł myśleć wcześniej, jakoś mi go nie szkoda, chociaż jestem pod wrażeniem tego, jak zajmuje się synem i jak mu na nim zależy :D Plus dla niego :D

    OdpowiedzUsuń