&&&
Od naszego, czyli mojego i Lucasa
pocałunku minęły dwa miesiące. Starałam się skupić na czymś
innym niż na myślach co by było
jakbym nie uciekła. Unikałam w tym momencie Lucasa jak
tylko mogłam. Dlatego kiedy on
przychodził po Nacho to tak wyszukiwałam sobie zajęcia, że nie
mogłam z nim porozmawiać nawet dłużej
niż tylko chwilę. Tyle tylko, że jak na złość mój brat mnie o
coś podejrzewał bo teraz zrobił się trochę denerwujący z
jakimiś głupimi pytaniami. W sumie też może chodzi mu o to, że
tak szybko sobie znalazłam czas na zorganizowanie ślubu, a jakoś
wcześniej wszystko przeciągałam tylko tyle ile się dało. Ale nie
robiłam sobie nic z tego tylko
skupiłam się na Marcosie, który był
jak najbardziej zadowolony. Ale właśnie był taki dzień, kiedy
po prostu chciałam pobyć sama, ale
jak na złość nikt nie chciał dać mi spokoju. Marcos od rana
się o byle co burzył, Javier był
jeszcze bardziej denerwujący a Nacho co chwilę coś ode mnie
chciał. Aż w końcu zła wzięłam
portfel i kluczyki i pojechałam w jedno miejsce gdzie mogłabym
zebrać myśli, ale kiedy zaparkowałam
to zaraz za mną zaparkował jakiś samochód i wysiadł z
niego Lucas. Tylko westchnęłam i
rzuciłam.
- Czy ty nie mogłeś dać mi choć dzisiaj święty spokój?
- Chciałem po prostu coś przemyśleć, a to najlepsze miejsce.
- To moje miejsce.
- I od tamtej pory kiedy mi je pokazałaś to i mój azyl. - i usiadł obok mnie na masce - Co jest?
- Stres przed ślubem i nieznośni faceci. A u ciebie?
- Kontrakt, presja i takie tam.
- No to jesteśmy w dupie. Ale kontrakt? Ktoś chce cię kupić?
- Tak, ale nie chce zostawić tu Nacho. Może cię to zdziwi, ale teraz nie wyobrażam sobie tego, abym był z dala od was.
- Dojrzałeś w końcu do rodzicielstwa.
- No tak, mój tato też tak mówi.
- Pogodziliście się? - i zdziwiona na niego spojrzałam a on potwierdził głową - No to się cieszę. Tęsknił za tobą. Za każdym razem mówił jak to Nacho mu przypomina ciebie. Zresztą sama to widzę bo na prawdę jest do ciebie podobny.
- Ale te dobre cechy ma po tobie. Z czego jestem jak najbardziej zadowolony.
- Nie było łatwo, ale dałam radę.
- Jak to się stało, że spiknęłaś się z Marcosem?
- Sama nie wiem. Pewnego dnia zepsuł mi się samochód i mi go naprawił.
- I serce też.
- No tak. Choć bardziej nauczył mnie życia seksualnego od nowa.
- Po mnie nikogo nie miałaś?
- Wiesz nikt nie chce sypiać z kimś kto musi przewijać.
- No tak.. ale nie chcesz już dzieci?
- Co ty Marcos? - a on zdziwiony na mnie spojrzał - On przez cały czas mi wspomina o dzieciach. Co akurat mi się nie podoba. Jak na razie cieszę się z Nacho. a później się zobaczy.
- Co cię tak na prawdę powstrzymuje?
- To nie tak, że nie chce dzieci i ich już nie kocham. Po prostu nie chcę się zatrzymać w miejscu.
- Nie rozumiem. - i na mnie spojrzał zdziwiony
- Kiedy byłam w szkole chciałam pomagać, zmieniać świat, ale pojawił się Nacho. Zrobiłam wieczorowo pielęgniarstwo bo na to pozwalały mi wyniki ze szkoły.
- Może czas najwyższy poświęcić się sobie, a dokładnie swojej pasji, jak np. fotografia? I nie mów, że to nie prawda bo widziałem twoje prace, a na dodatek jedno zdjęcie mam przy sobie. - i wyciągnął moje ulubione
- Uwielbiam je. - i pogładziłam policzek małego
- Chciałbym, aby ktoś pokochał mnie tak mocno jak ty kochasz Nacho.
- To akurat nie trudne, ale sam nie chcesz więcej dzieci?
- Myślę, że tak. Ale boję się. Zresztą nie mam z kim. Teraz kiedy jestem sławny to trudniej o odpowiednią partnerkę. Mam zawsze wrażenie, że nie patrzą na mnie na Lucasa z La Coruny, tylko patrzą na mnie Luca z Realu.
- Jakoś wcześniej ci o nie przeszkadzało.
- Wcześniej byłem głupi, ale teraz wiem, że są inne wartości.
- No to i znajdzie się taka, która spojrzy na ciebie inaczej.
- I będzie mnie unikać jak ty?
- Nie unikam cię. - westchnęłam a on od razu prychnął - Ok, pocałowaliśmy się, nic nie znacząca chwila. Ale to nie tak, że unikam.
- No tak, nie unikam. Tylko nie rozmawiam z tobą i wyszukuje sobie różne zajęcia. Jak dla mnie to ten pocałunek coś znaczył i sama dobrze o tym wiesz.
- Przyjechałeś tu coś przemyśleć, a nie o mnie rozmawiać.
- Myślę o tobie, bo to jeden z moich problemów.
- No to ja chyba już pojadę. - i zsunęłam się z maski, a ten od razu mnie do siebie przyciągnął - Będziesz robić to za każdym razem?
- Nie chce, abyś mnie unikała. Jeśli chcesz zapomnieć o pocałunku jakoś to przeboleję, ale nie zabraniaj mi wspominać takich cudownych chwil. - i pogłaskał mnie po policzku
- Dlaczego ty musisz sprawić mi aż tylko problemów?
- Sam nie wiem. - i się nade mną nachylił na co odwróciłam głowę i dał mi buziaka w policzek - Marcos ma szczęście, że znalazł ciebie. - szepnął mi do ucha na co poczułam ciarki, a on jeszcze pocałował mnie w ucho - Ja straciłem szczęście przez własną głupotę - i sam ode mnie odszedł i szybko odjechał zostawiając mnie samą
Kompletnie nie wiedziałam co mam o tym
wszystkim myśleć. I dlaczego musiał mi tak namieszać w głowie?
Przecież zależało mu na synu, a mi powinien dać święty spokój.
Ale na drugi dzień
jechałam w odwiedziny przed pracą do
mojego taty, dlatego musiałam się uśmiechnąć. Ale on od
razu mi się przyjrzał i wiedziałam,
że zaraz mnie wypyta o wszystko.
- Więc mów co się dzieje? Jakieś problemy z Marcosem, Javierem?
- Lucas. - westchnęłam i usiadłam na łóżku
- Co znowu ten idiota zrobił?
- Nic.
- Ale się czymś martwisz. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że chcesz do niego wrócić?
- Tato mam Marcosa.
- A z nim syna.
- Tato... - westchnęłam
- Kochasz go prawda?
- Nie. Byłam wtedy szczeniakiem, teraz nie jestem tak naiwna jak kiedyś.
- Lepiej zastanów się co mówi serce. Bo wycierpiałaś już za dużo w swoim życiu.
A ja jedynie pokiwałam głową i
wiedziałam, że muszę zrobić sobie rachunek bo moje serce, a
głowa podpowiadało mi zupełnie co
innego. Tylko jak ja mam to zrobić kiedy się z nim mogłam spotkać
na każdym kroku, do tego Marcos był cholernie zazdrosny i wszystko
rozdmuchiwał do niewyobrażalnych rozmiarów?
Łooooooooooooooooo... Wszystko idzie ku dobremu;] Jak się cieszę:))) I jak mam wytrzymać do olejnego odcinka?:( Aj. Pozdrawiam serdecznie,Jasylla;]
OdpowiedzUsuńUpsssss... kolejnego*;] i Jastylla*;]
OdpowiedzUsuńLucas i Paula, trochę tak pogadali sobie od serca, tylko to Pauli nic nie dało, bo dziewczyna w sumie nadal nie wie czego chce.
OdpowiedzUsuńNiby mówi, że już nie kocha Lucasa, ale czy mówi prawdę?
Ja chce kolejny rozdziął i to już teraz, natychmiast. Akcja zaczyna się rozkręcać coraz bardziej co mi sie bardzo podoba. Z daleka widać, że Paula tak naprawdę nadal kocha Lucasa:D
OdpowiedzUsuńNieeee, nie zostawi Marcosa, nieeee...nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. :D
OdpowiedzUsuń