&&&
Rozdział pisany przy Griffin House - Better Than Love
So when I'm walking down the road and feeling fine
Can't understand the things you do
Can't understand the things you do
2 miesiące później
Lucas na cały dzień zabrał Nacho
więc ja mogłam w spokoju odpocząć i też porobić coś w domu.
Zwłaszcza, że byłam sama. Na dodatek kontakt syna z ojcem był jak
na razie wzorowy. Lucas naprawdę się starał i dobrze to widziałam
i musiałam przyznać, że zaimponował mi tym. Starał się jak mógł
i dobrze mu to wychodziło. Bo Nacho o niczym innym nie mówił jak o
tacie. Ale na szczęście nie w towarzystwie Marcosa. Ale stałam
właśnie przy zlewie i zmywałam naczynia, które wykorzystałam
przy robieniu obiadu i rozmyślałam o Lucasie i jego ogólnemu
zachowaniu, kiedy poczułam czyjeś dłonie na brzuchu więc się
ocknęłam.
- Hej skarbie – i dostałam buziaka od Marcosa w szyję
- Hej, a co ty tak wcześnie? - i zakręciła wodę
- Postanowiłem wrócić do domu i wykorzystać, że nie ma małego.
- Wykorzystać?
- Oj tak. - zamruczał i całował mnie dalej po szyi i zaraz odwrócił w swoją stronę na co się zaśmiałam i poczułam jego usta, więc oddałam pocałunki i zaraz odpinał mi górne guziki koszuli i usłyszeliśmy chrząkanie więc oderwałam się i zobaczyłam Lucasa i poczułam się bardzo głupio i czułam, ze się zarumieniłam
- Przywiozłem Nacho, który rozmawia z sąsiadem i przyniosłem jego rzeczy. - więc podeszłam do niego i je wzięłam – I chciałbym porozmawiać.
- No tak, w końcu tylko to zawsze chcesz z nią robić. - rzucił i wyszedł z kuchni
- Przepraszam za niego i o czym byś chciał pogadać?
- Nacho mówił o problemie z jednym z kolegów. Starałem się porozmawiać dzisiaj z jedną z nauczycielek, ale mnie spławiła bo nie jestem tobą.
- Ok, porozmawiam z nią o tym. I jak minął dzień?
- Fajnie, nie tak jak wieczór. - mruknął a ja poczułam większe zmieszanie
- Przeprasza,
- Spoko, tylko nie wiem czy Nacho by mógł spokojnie spać gdyby zobaczył taką scenę.
- Pomyślę o tym. I widzimy się w czwartek?
- Tak, miłego wieczoru.
- Na pewno nie będzie tak dobry jak twój.
- Tak. - i się uśmiechnęłam
- No to ja uciekam pa.
***
Turn
my life around
You made it okay to let you down
There's no one else in the world
You will always be my girl
You made it okay to let you down
There's no one else in the world
You will always be my girl
Nie wiem dlaczego, ale poczułem się
jakby ktoś mnie w tym momencie spoliczkował i nie wiedziałem o co
chodzi. Nigdy kompletnie nie znałem tego uczucia i nie za bardzo
wiedziałem co zrobić ze sobą. Na dodatek wróciłem do pustego
mieszkania i rozejrzałem się. Kiedy był tu Nacho, słychać było
śmiech, a tak to panowała cisza. Nawet nie było zrzędzącej
kobiety. Tylko westchnąłem i poszedłem się przebrać w dresy i
położyłem się na łóżku. Spojrzałem na sufit i nie wiedziałem
co zrobić ze sobą. Zadzwoniłby do Dawida, ale od trzech dni mówił
podekscytowany o pierwszej wizycie w szkole rodzenia więc wolałem
mu w tym momencie nie przeszkadzać i tylko spojrzałem w bok gdzie
widniało zdjęcie Nacho, wziąłem do ręki ramkę i ją otworzyłem
i zaraz wyleciało mi zdjęcie na którym byłem ja wraz z Paulą. To
zdjęcie było zrobione jeszcze jak byliśmy ze sobą i musiałem
przyznać sam przed sobą, że było mi wtedy dobrze. Jak podczas
naszej pierwszej i zarazem ostatniej nocy. Przymknąłem oczy i od
razu krew uderzyła w te miejsca, które nie powinna kiedy pomyślałem
o Pauli i o tym co teraz pewnie robi ze swoim narzeczonym, zwłaszcza,
że widziałem co skrywała pod koszulą. Al z rozmyślań obudził
mnie dzwonek telefonu więc od razu nacisnąłem zieloną słuchawkę
i usłyszałem głos mamy.
- Cześć synku, co tam słychać w wielkim świecie?
- Powoli jakoś leci.
- Coś nie tak?
- Nie mamo, wszystko gra.
- W takim razie opowiadaj.
- Hmm... mam chyba dobry kontakt z Nacho. Przynajmniej tak mi się wydaję.
- To wydaje ci się czy masz?
- Spędzamy ze sobą dużo czasu. Na szczęście Paula nie utrudnia mi tego.
- Bo Paula to mądra kobieta, jakiej Ci zawsze brakowało.
- Słucham? - i spojrzałem na telefon myśląc, że zobaczę wyraz twarzy mojej mamy kiedy to mówi
- No a nie? Zawsze chodziłeś z jakimiś modelkami o farbowanych włosach, a Paula jest zupełnie inna. Różni się, ale jakże się wyróżnia.
- Mamo, one wcale złe nie były. - od razu powiedziałem odwracając się na drugi bok
- Ale właśnie skarbie, były. Nie byłeś z żadną dosyć długo. Mogę nawet stwierdzić, że do tej pory najdłużej byłeś właśnie z Paulą, a później wszystko zepsułeś.
- W sumie nigdy mi nie wygarnęłaś i nie wytarmosiłaś za uszy, że tak wcześnie zostałaś babcią.
- Owszem popełniłeś błąd, ale co się stało to się nie odstanie. Mam wnuka, którego kocham całym sercem i nie wyobrażam sobie teraz tego, że go nie ma. Nacho tak bardzo przypomina mi Ciebie, kiedy byłeś mały. Te same zachowania, nawet śmiech.
- Kochany chłopiec. - i na samo wspomnienie jego śmiechu sam się uśmiechnąłem
- Dokładnie i powiedziałeś mu to?
- Tak, dokładnie zrobiłem to o czym mówiłaś. Poczułem się wtedy dosyć wyjątkowo.
- Mówiłam, a co tam z Paulą?
- Dobrze.
- Dogadujecie się?
- Myślę, że tak. Jednak jej narzeczony mi się nie podoba.
- Lucas, obiecałeś że jej nie skrzywdzisz. Więc uważaj na jej urok i nie mąć jej w głowie. Ona ulokowała już swoje uczucia więc pozwól jej na normalny związek.
- Ale co wtedy z moim synem?
- Wiem skarbie, ale straciłeś swoją szansę. Paula jest już zajęta, ale dalej będziesz miał prawo do Nacho i będzie o nim decydować wraz z nią. - a ja tylko westchnąłem – Lucas, chyba nie jesteś zazdrosny?
- Zazdrosny? - od razu zawołałem – Nie.
- Yhym, rozumiem. - ale wyczułem, że się uśmiecha
- Mamo! - oburzyłem się a ta zaczęła się śmiać
- Oj Lucas, Lucas. Jesteście już dorośli, ale zachowujecie się czasem jak nastolatki. Zastanów się porządnie, pobądź z nimi razem, a wszystko potoczy się samo. A teraz muszę kończyć bo przyszła do mnie pani Gonzalez. Wpadnij niedługo do nas z nimi, zrobię wasze ulubione danie. Pa kochanie.
I tylko sam powiedziałem pa i zaraz
znów zapadła cisza, ale teraz miałem multum myśli i nie
wiedziałem co mam zrobić. Na dodatek dalej przed oczami miałem
obraz uśmiechniętej Pauli.
***
Kiedy Nacho odrobił lekcje w których
pomógł mu Javier. Zjedliśmy wspólnie kolację i wysłałam małego
pod prysznic, a sama zajęłam się zmywaniem i znowu poczułam
dłonie na swoim brzuchu.
- Skarbie nie kuś tak kiedy nam przerwano.
- Marcos uspokój się.
- Nie moja wina, że żyję w celibacie od jakiegoś czasu, a sama dobrze o tym wiesz.
- No tak, ale Nacho może nas nakryć.
- Jak zaśnie to nie dam ci odpocząć. - mruknął i ugryzł mnie w ucho, a ja skończyłam myć
- Mamo!
- A nie mówiłam. - i wyswobodziłam się z jego objęć i poszłam na górę
Nacho właśnie uciekał od Javiera
więc od razu ich doprowadziłam do pionu i poszłam z Nacho do jego
pokoju i usiadłam na łóżku, przykrywając go kołdrą.
- Co taki zadowolony?
- Bo tato pokazał mi dzisiaj coś fajnego.
- Lubisz spędzać z nim czas co? - a on pokiwał głową, że tak – Cieszę się.
- A ja się cieszę, że tatuś wrócił.
- Tato też się cieszy, że może spędzać z tobą czas.
- Dlatego chciałbym podziękować. - szepnął – Bo wiem, że musiał cię długo namawiać.
- Martwiłam się. - westchnęłam i pogłaskałam go po głowie
- Wiem, ale jestem już dużym chłopcem. - na co się zaśmiałam
- Wiem, wiem. Ale dla mnie zawsze będziesz małym chłopczykiem, którego kocham bardzo, ale to bardzo mocno.
- Ja też cię mamusiu kocham, tak samo jak tatusia i szkoda, że nie może spędzać z nami więcej czasu.
- No tak, ale tak to jest jak się pracuje. A ma taka pracę, że co drugi weekend go nie ma. Do tego treningi.
- Tak jak ty. Też jesteś co drugi dzień w szpitalu.
- Dokładnie. Tak funkcjonuje świat dorosłych. Tak samo jak ty musisz codziennie chodzić do szkoły. - na co westchnął – Tato opowiadał o małych problemach z kolegą?
- Przezywa mnie bo mam lepsze oceny od niego, ale nie jestem dobry z wychowania fizycznego.
- Rozumiem, ale nie we wszystkich będziesz dobry. I mam nadzieję, że ty nie przezywasz jego, ani nie wdasz się w żadną bójkę?
- Nie przezywam bo wiem, że to jest złe. I tato też tak mówi, że nie we wszystkim jesteśmy dobrzy. Bo wiedziałaś mamusiu, że tato nie był dobry w fizyce?
- Nie. - zaśmiałam się – Nie chwalił się takimi rzeczami.
- Dlaczego? - i na mnie spojrzał więc bardziej go okryłam kołdrą i siebie również starając się dobrać w głowie odpowiednie słowa
- Bo widzisz, kiedy chcesz komuś zaimponować, zainteresować sobą to nie mówisz mu od razu o wszystkim. Na dodatek nie zaczynasz mówić o swoich słabościach, a najważniejsze są zalety.
- To jakie zalety ma tato?
- Ma ich dużo, ale kiedy go poznałam od razu zauważyłam, że jest sympatycznym, normalnym chłopakiem, który robi to co kocha. Na dodatek jest przyjacielskim.
- To nic wyjątkowego. - zauważył a ja zastanawiałam się ile mój syn ma lat
- Kiedy poznasz dziewczynkę, która od pierwszego wejrzenia zrobi na tobie takie wrażenie, że będzie wyjątkowa to sam wtedy się przekonasz o czym mówię.
- Nie poznam. Bo nie ma takiej drugiej jak ty. - i mnie mocno przytulił na co się zaśmiałam w głos i sama go przytuliłam
- Nawet nie wiesz jak miło mi słuchać takich komplementów. Ale miłość nie wybiera, a spotyka ciebie nawet w najmniej odpowiednim momencie.
- Tak było z tobą i tatą?
- Tak. Wystarczyła tylko chwila. - i przypomniałam sobie jak się poznaliśmy i na samo wspomnienie się uśmiechnęłam a Nacho porządnie ziewnął – Oho chyba pora spać co?
- Nie chce.
- Nacho... a kto jutro pójdzie do szkoły?
- A zostaniesz ze mną? Proszę... - i zrobił maślane oczy na co się zgodziłam a on zadowolony wtulił się we mnie mocno – Dobranoc.
- Dobranoc synku.
I głaskałam go po główce, aż po
pewnym czasie słyszałam jego miarowy oddech i sama zamknęłam oczy
śniąc o wszystkim co spotkało mnie w przeszłości.
Nothing turns out the way we planned
You're still my baby and I'm still you're man
You're still my baby and I'm still you're man
I celibat nadal trwa:D I dobrze. Nie lubię jej narzeczonego. Cieszę się, że dodałaś nowy rozdział:) Mam nadzieję, że akcja już wkrótce się rozwinie i Paula trafi na swoją prawdziwą ścieżkę miłości;] Czekam na kolejny odcinek;] Pozdrawiam, Jastylla:)
OdpowiedzUsuńMrcos Nadal się wkurza :d Spokojnie chłopie. I jak widzę Lucas w roli tatusia dobrze sobie radzi i nawet z nauczycielkami małego gada :D
OdpowiedzUsuńKto wie może się do niego przekonam?:D
Cieszę się, że jest nowy rozdział. Jak ja się nie mogę doczekać dnia kiedy Marcos zniknie z życia dziewczyny, bo obstawiam, że taki dzień w końcu nadejdzie. Jestem pewna, że Nacho tak jak ja wolałby żeby Paula była z Lucasem
OdpowiedzUsuńOjoj, Nacho jest słodki i naprawdę cieszę się, że Lucas na razie dobrze się sprawuje, oby niczego nie wykombinował...;> Marcos...hm, celibat swoją drogą ale jakoś mógłby uważać na dziecko, może w każdej chwili wejść, jest taki bezinteresowny, co do dziecka i to mnie martwi. ;>
OdpowiedzUsuń