środa, 10 października 2012

Rozdział 8.

Więc dzisiaj wyjątkowo wcześnie bo pozdrawiam z czerwonym noskiem i kichaniem co 5 sekund. A tak na poważnie to mam dzisiaj dzień wolny i zaraz uciekam szaleć po lumpie i sklepach więc dodaje nowe rozdziały. :)

&&&


Paula

Dzisiaj znowu miałam wolny dzień więc się z niego jak najbardziej cieszyłam. Mogłam sobie wywołać zdjęcia, które zrobiłam wcześniej na spacerze z Nacho i jeszcze na meczu, na którym dobrze się bawiłam z Javierem. Ale wszyscy uciekli do pracy, szkoły więc miałam wolne i mogłam zająć się domem. Na dodatek Javier obiecał, że to on dzisiaj odbierze małego. Dlatego w spodenkach i bokserce biegałam po domu i ścierałam kurze, odkurzałam i robiłam pranie. Do tego sprzątałam w pokojach z ciuchami, a już tym bardziej u małego. Ale kiedy właśnie ściągałam pościel u małego to usłyszałam pukanie więc zdziwiona zeszłam na dół i otworzyłam drzwi w których zobaczyłam jakiegoś mężczyznę.
  • Tak?
  • Paula Castela?
  • Jeśli chodzi o jakieś rachunki, ulotki bądź ankiety to naprawdę nie mam czasu.
  • Nie, nie. Ale możemy porozmawiać? - więc jedynie go wpuściłam do środka i zastanawiałam się o co chodzi – Ładny dom.
  • Dziękuje... ale chyba nie będziemy rozmawiać o moim domu?
  • Nie, nie. Nazywam się Dawid Laboran i jestem przyjacielem Lucasa Vazquez.
  • Przykro mi, ale nie znam nikogo takiego. - od razu rzuciłam
  • Myślę, że jednak znasz. - i podszedł do komody – Podobny do niego.
  • Czego chcesz?
  • Chcemy rozwiązać ten konflikt. - a ja się jedynie zaśmiałam
  • Konflikt? Z tego co pamiętam konfliktu nie było. Tylko twój przyjaciel jest dupkiem, który wolał panienki i imprezy niż własnego syna.
  • Wiem o tym i on też. Ale tęskni za wami.
  • Za nami? Dobry żart...
  • Paula on żałuje.
  • Zabawne. Jakoś nie żałował kiedy się nas pozbył. I nagle sobie przypomina o nim teraz? Po tylu latach?
  • Nie możesz zabronić ojcu spotykać się z synem.
  • Owszem... bo Nacho ma nowego tatę. - i ostro na niego spojrzałam – Widzisz, na każdym zdjęciu jest Nacho ale Lucasa nie ma, więc powiedź mi. Co to za ojciec?
  • Nie mogę go tłumaczyć, ale jest z nim źle. Kocha Nacho całym sercem i nie może pogodzić się z tym, że go stracił.
  • To jak tak jest to dlaczego sam nie przyszedł?
  • Boi się. Nie zaprzeczę jak powiem, ze ciebie najbardziej. - uśmiechnął się do mnie a ja na niego spojrzałam jedynie spod byka – No i mu się nie dziwię.
  • Powiedź swojemu przyjacielowi, że stracił szansę siedem lat temu więc nie ma na co liczyć. Nie chcemy go w naszym życiu i nawet niech się tu nie pojawia.
  • Kochasz go nadal co?
  • Nie, moja miłość do niego przeszła dawno temu. Teraz jest dla mnie jedynie śmieciem. - rzuciłam i ostro na niego spojrzałam – A teraz możesz już sobie iść... zaraz przyjdzie mój syn i wolę, aby nie widział nikogo z mojego dawnego życia.
  • Rozumiem, że nie było ci wtedy łatwo. Ale przemyśl to, Lucas naprawdę cierpi. - i ruszył w stronę wyjścia i wtedy wpadliśmy na Javiera z Nacho
  • Mamo, mamo! Dostałem dzisiaj 6! O dzień dobry.
  • Dzień dobry. - i się do niego uśmiechnął – Przemyśl to sobie. - i wyszedł z mieszkania a ja zła poszłam do kuchni
  • Kto to był? - zapytał Javier i wziął butelkę wody – Wszystko gra?
  • Nie.
  • Nie? Co się stało?
  • Jeszcze nic, ale czuje kłopoty. - westchnęłam a on zdziwiony na mnie spojrzał – Ojciec Nacho się właśnie chce ujawnić. - szepnęłam
  • To on był?
  • Nie, nie. Na szczęście, to tylko jego przyjaciel. Ale wiedzą gdzie mieszkamy i to mi się nie podoba.
  • Może żałuje? I chce naprawić to wszystko? W końcu to jego syn.
  • Miał nas gdzieś przez siedem lat. - i od razu poczułam łzy w oczach – Przez siedem lat musiałam radzić sobie sama ze wszystkim i gdyby nie jego rodzice, mieszkałabym pod mostem a nie w tym domku. Nie interesowało go nic, czy Nacho ma co jeść, czy Nacho jest zdrowy. A teraz nagle po tylu latach sobie o nas przypomniał?
  • Wiesz... faceci w tak młodym wieku chcą się wyszumieć. Ale z drugiej strony wiem, że zawsze marzą o synu. Może faktycznie dręczą go wyrzuty sumienia i chce to wszystko naprawić? Chce po prostu być w życiu syna, a nie ci go odbierać. - i mnie przytulił
  • Może to zostać naszą tajemnicą? Nie chce, aby Marcos się dowiedział...
  • Jasne. - i na mnie spojrzał zdziwiony
  • Po prostu nie chce, aby się nie potrzebnie zdenerwował. Nie przepada za nim, bardziej niż ja. - westchnęłam a on dał mi buziaka w policzek
  • Masz to jak w banku. A teraz pomogę w nauce małemu, a ty odpocznij i nie myśl o tym za dużo.

Na szczęście jakoś wytrzymałam obiad w gronie rodzinnym i Marcos nic nie zauważył i o nic nie wypytywał. Dlatego mogłam sobie wszystko na spokojnie przemyśleć i postanowiłam na zapas się nie martwić. Bo w końcu to tylko jego przyjaciel, może jednak Lucas nie przyjdzie bo jest tchórzem. W końcu nie rozumiałam jak mógł w tym momencie sobie o nas przypomnieć, jak w końcu mógł mieć teraz wszystko. Dalej w tajemnicy przed Marcosem sprawdzałam statystyki i interesowałam się jak gra moja ulubiona drużyna, której oddałam swoje serce już dawno, dawno temu. Wieczorem położyłam się do łóżka i od razu do moich pleców przytulił się Marcos.
  • Skarbie... - i czułam jego dłonie błądzące po moim ciele
  • Nie mam ochoty dzisiaj, wybacz.
  • Co się dzieje? Od kilku dni nie masz ochoty.
  • Po prostu jestem zmęczona i nie mam ochoty. To wszystko.
  • No mam nadzieję, że nie masz nikogo na boku. Jeszcze ślubu nie wzięliśmy.
  • Nie żartuj. - westchnęłam i się w niego wtuliłam – Dobranoc.


5 komentarzy:

  1. Dlaczego faceci zawsze mają ochotę na coś więcej, gdy pora jest nieodpowiednia?;/ A Lucas sam by ruszył tyłek, a nie wysługuje się kolegą. Ale mnie zdenerwował;/ Aj. Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawia, Jastylla;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Lucas to ma tupet. Przysyła kogoś, by poszedł do jego syna i za niego się tłumaczył. Dobre sobie. Ja bym mu nie dała drugiej szansy, nie po tylu latach. Miał na to siedem lat.
    Jak Paula powiedziała Nacho ma innego tatę, to Marcos go wychowywał przez te wszystkie Lata, a nie Lucas. Nagle sobie przypomniał, ze tęskni? Naprawdę fajny żart, szkoda tylko, że nie śmieszny. Mam nadzieję, że nie zburzy szczęścia Pauli. Bo ona już dość przez niego wycierpiała w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  3. No niee, po pierwsza: Paula naprawdę chcę wziąć ślub z Javierem, łoł, nie wierzę, ale jak pojawi się Lucas zaczną się wątpliwości. Szkoda bo Javier jest naprawdę cudowny. No i przyjaciel naszego...eh, nawet mi go szkoda nie jest. Kiedy dziewczyna wyszła na prostą to on musi wszystko pokomplikować bo okropnie cierpi. Przepraszam, a tak strasznie cierpiał jak nie miała gdzie mieszkać z dzieckiem? Palant, no nie zniosę takich typów. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. 41 year-old Executive Secretary Dolph Chewter, hailing from Alexandria enjoys watching movies like Tattooed Life (Irezumi ichidai) and Backpacking. Took a trip to Town Hall and Roland on the Marketplace of Bremen and drives a Bronco. zobacz

    OdpowiedzUsuń